Szukam teledysku w którym śpiewało trzech kolesi niby meksykaninów,grali w barze,nagle zjawił się jakiś uciekinier z więznienia,zaczął strzelać do wszystkich itp ....goniła go grupa kowbojek,znakiem rozpoznawczym a zarazem największym szczegółem piosenki jest kobieta-kulturystka która grała tam kowala,na końcu ratuje jednego z muzyków którego powieszono na drzewie i namiętnie go całuje...
Uciekiniera zakopują po samą szyję w ziemi i chodzą po nim tarantule ... Kojarzy ktos??? będę wdzięczna

) Pozdrawiam

)